wtorek, 17 maja 2016

Rozdział 3 - On ma sny

* Leon

Od ponad piętnastu minut siedziałam w pokoju i sprzeczałem się z Violettą. Chcę pojechać na wyścig motocrossowy, a ona nie chce się zgodzić.
- Nie. - powiedziała, gdy po raz kolejny chciałem przekonać ją do swoich racji.
- Violka, noo...!
- Jest nielegalny, ktoś was złapie i pójdziecie siedzieć.
- Nie jestem pełnoletni!
- To jest powód, dla którego tym bardziej nie powinieneś iść. Mogę zadzwonić do twoich rodziców, a wtedy nie wypuszczą cię z domu.
- Nie zrobisz tego. - podszedłem do niej.
- Zakład?
- Okej, nie pojadę.
- Dziękuję. - przytuliła się do mnie, a ja się zaśmiałem. - Zaraz do ciebie przyjdę, tylko skoczę wziąść prysznic, okej? - uśmiechnęła się uroczo.
- Jasne.
Dziewczyna wzięła potrzebne rzeczy i wyszła z pomieszczenia zostawiając mnie samego. Położyłem się na łóżku i patrzyłem w biały sufit, myśląc o ostatnich wydarzeniach. Niestety mam skłonność bardzo szybkiego zasypiania i tak też by się stało, gdyby nie wszedł do pokoju Federico.
- Elo, tchórzu. - podszedł do mnie i usiadł na skraju łóżka.
- O ile wiem nie tak mam na imię.
- Doprawdy? Leon... Twoje imię kojarzy mi się z lwem. - parsknął.
- Słuchaj młody. - wziąłem go za nadgarstek. - Jesteś tu nowy, więc nie podskakuj.
- Widzę, że nie jesteś takim mięczakiem... Jutro zawody, pamiętasz?
- Nie, wiesz.. Nie pamiętam. Co z tego, że biorę w nich udział.
- Lubisz czarny humor? - nagle zmienił temat.
- Nienawidzę. - prychnąłem.
- A ja kocham. Opowiem ci ka...
- Błagam, nie....
- Kiedy kierownik sklepu wrócił z obiadu zauważył że sprzedawca ma zabandażowaną rękę, lecz zanim zdążył go zapytać o ten bandaż, sprzedawca powiedział że ma bardzo dobrą wiadomość.
- Nie zgadnie Pan! - rzekł. - W końcu udało mi się sprzedać ten ohydny garnitur, który zalegał u nas na półkach tak długo!
- To odpychające różowo-niebieskie gówno z tymi podwójnymi kokardami?
Zapytał kierownik.
- Właśnie to!
- Świetnie! Myślałem, że nigdy się nie pozbędziemy tego szkaradztwa. To był najgorszy garnitur jaki mieliśmy. Ale czemu masz zabandażowaną rękę?
- Pogryzł mnie pies przewodnik tego klienta, co kupił garnitur. - zaczął się śmiać.
- Jezu....
- Albo słuchaj tego: Siedzi małżeństwo kanibali przy stole. Żona mówi do męża.
- Wiesz, Jake? My to mamy dobre dzieci. - chłopak, że tak powiem rżał jak koń.
- Fede, jak możesz się śmiać z własnych kawałów?
- Czekaj, mam lepsze. - na samą myśl roześmiał się - Czym się różni Żyd od harcerza?
- Nie wiem. - westchnąłem.
- Harcerz wraca z obozu! - położył się na łóżku i hamował napady śmiechu poduszką.
- To nie było śmieszne.
- Jezu, ty to drętwy jesteś. Słuchaj tego: W metrze:
- Halo, halo, zapomniał pan walizki!
- Allach akbar!
Patrzyłem na prawie duszącego się chłopaka i zastanawiałem za jakie grzechy siedzę razem z nim.
- Leon? - w pokoju pojawiła się moja dziewczyna. - Co mu jest? - wskazała na nadal śmiejącego się Federico.
- Śmieje się ze swoich, beznadziejnych kawałów.
- Violka... Si..Siadaj. - co z nim jest nie tak?
- Boże... - jęknąłem.
- W pociągu jadą garbaty i niewidomy. Garbaty był złośliwy i chciał dociąć niewidomemu mówiąc na głos, niby do siebie:
- O, jakie piękne widoki za oknem. Jaka wspaniała natura, zieleń drzew, błękit nieba...
Na to wkurzony niewidomy, nachylając się do garbatego i przyjaźnie klepiąc go po garbie:
- A kolega z tym plecakiem to też w góry?
Oboje zaczęli się śmiać, a ja patrzyłem na nich jak na idiotów. No dosłownie mało brakło, a by się podusili.
- Dlaczego anorektyczka jest smutna? - zaczął Włoch. - Bo ma jelito grube!
Po twarzy Violi spływały łzy. Błagam, przecież to jest słabe!
- Jak dziewczyny rozmawiają podczas okresu?
- Chyba nie chcę wiedzieć. - jąknąłem.
- Jak leci? - Violetta wypluła wodę, którą piła, prosto w moją twarz.
- Dlaczego kura chodzi z kogutem?
- Nie, tylko nie ty, Violka...
- Cichaj... To chyba będzie dobre. - zganił mnie Federico.
- Dla jaj.
Tym razem tylko ja i Violetta wybuchliśmy głośnym śmiechem. Włoch patrzył na nas jak na parę debili.
- Zawiodłem się, Vils... - po tych słowach wyszedł z pokoju.

* Ludmiła

Siedziałam na łóżku i prowadziłam ożywioną rozmowę przez Skype'a z Camillą i Francescą. Szczęściary, mieszkają obok siebie i mogą odwiedzać jedna drugą kiedy chcą. Ja najbliżej, bo nie całe pół kilometra mam do Violki i tego imbecyla.
- Widziałyście..?  - zaczęłam. - Otworzyli nowy sklep w tej galerii, w centrum.
- Tak, słyszałam. Byłaś tam? - zapytała Fran.
- Nie, ale zamierzam iść w najbliższy weekend. Podobno niezłe ciuszki są.
- Podobno ta cała psiapsióła Violki, Natalia, była.
- Ona? Myślałam, że takich lamusów tam nie wpuszczają. - prychnęłam.
- A jak dziewczyny sprawuje się nowy? - zapytała Fran.
No tak, jest rok starsza od nas. Chodzi do klasy z Diego. Kiedyś nawet ze sobą próbowali kręcić, als stwierdzili, że to nie to.
- Oj przestań. Idiota, totalny idiota.
- Nie jest taki zły. - stwierdziła Cami. Ona chyba żartuje..!
- A do tego przystojny... - rozmarzyła się Włoszka.
- Hej! Po pierwsze to on jest młodszy od ciebie. - zaśmiałam się nerwowo.
- Co z tego? Mój tato jest młodszy od mamy. Historia lubi się powtarzać. - uśmiechnęła się niewinnie Cauviglia.
- Ech... A po drugie....
- Po drugie to on jest zainteresowany tobą. - wtrąciła ruda.
- Nie wiem skąd ci to przyszło do głowy...
- No bo, hej! Podrywał cię!
- Wcześniej spławił. Później powiedział, że wolałby, aby ludzki gatunek zanikł, niż ocalić go ze mną, a później upokorzył przy całej klasie!
- I czego ty się tak złościsz, hmm? - zaśmiała się Torres.
- Nie wiesz, że chłopak zdolny jest wszystko, by zwrócić uwagę dziewczyny? - dodała Francesca.
- A poza tym na lekcji mówił o twoich ustach...
- Że wyglądają jak botoks. - warknęłam.
- Ale zwrócił na nie uwagę. Normalnie chłopaki przyglądają się gdzie indziej. - dosłownie spłonęłam burakiem.
- Mógł powiedzieć pierwsze co mu przyszło na myśl.
- Ale ci się to podoba. - uśmiechnęła się chytrze ciemnowłosa.
- Co?
- Wasze sprzeczki.
- Lubisz go. - zaśmiała się Cami.
- Może.... Nie.. Nie. Nie lubię go.
- A te może - zaznaczyła to słowo w nawias - co oznacza?
- Zmieńmy temat, okej?
- Czemu?
- Bo jest... Ymm... Głupi...
- Głupia to jesteś ty, że jeszcze się za te ciacho nie bierzesz. - zaśmiała się Fran.
- Nienawidzę was. - jęknęłam.

* Violetta

- Już jestem. - weszłam do pokoju z dwoma szklankami soku pomarańczowego i postawiłam je na stoliku.
Usiadłam wygodnie w fotelu, tuż obok Natalii.
- Co się dzieje? - szepnęłam patrząc w ekran laptopa.
- Ten gnojek ją okradł i teraz gdzieś spierdzielił.
- Czyli to jednak on...
Od ponad godziny oglądałyśmy jakiś denny, detektywistyczny film.
- Dżizas, Naty. Wyżarłaś pół miski popcornu. - spojrzałam w puste naczynie i je przechyliłam, co spowodowało wypadnięcie kilku ziarenek.
- Wciągnęłam się, okej? - zaśmiała się.
- W popcorn czy film?
- To i to. Najwyżej będę gruba.
- Już jesteś. - klepnęłam ją w udo.
- Ech.. No wiesz? Dzięki... - obróciła się w bok i udała obrażoną.
- Oj no weź... Nawet jeśli będzie trzeba poszerzać ci drzwi, żebyś gdziekolwiek weszła, i tak będziesz najlepszą przyjaciółką...
- Gdzie? - nastawiła ucho.
- W Buenos Aires. - zaśmiałam się.
- Śpisz na podłodze, Violka.
- No weź... Pójdę chociaż na kanapę, albo do Federico.
- O, właśnie! Wiadomo co mu było?
- Tak i nie. - dziewczyna popatrzyła na mnie pytającym wzrokiem. - Bo on wie i mi powiedział, ale reszta nie.
- Jak to?
- Nikomu nie powiesz?
- Nikomu.
- Słowo?
- Jasne.
- On ma sny... Ale nie zwykłe. Każdy ma jakieś znaczenie.

~~~~~
Przepraszam, jeśli ktoś poczuł się urażony przez te żarty. :')
Oglądał ktoś SL?
Mam nadzieję, że rozdział się podobał.
Nadal czekam na prace konkursowe, mam nadzieję, że pamiętacie!

Kocham ❤❤❤

9 komentarzy:

  1. Fede sie śmiał jak opętany z tych żartów, a Leon miał normalnie dość. Nic go nie śmieszyło. Wpadła Violka i też się śmiała. A Fede się obraził chyba po tym ostatnim żarcie Violki. Przynajmniej Leon się zaśmiał.

    Dziewczyny sobie plotkują. Mają rację? Pożyjemy zobaczymy 😁
    Ciekawe jak to się wszystko ułoży.
    Violka zdradziła sekret Fede Naty. Nie będzie fajnie. Jak się dowie to Leon na bank się dowie o Alexie. Wtedy będzie niezła jazda.

    Zajebisty.
    Czekam na next :*
    Buziaczki :* ❤
    Koffam 😀

    Maddy ❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie obraził się. Uznał żart za słaby i wyszedł. XD
      Dziękuję, kocham ❤❤❤

      Usuń
  2. Pamiętam o konkursie, ale w cholerę nie mam czasu :( Naprawdę przepraszam, ale chyba nie dam rady wziąć udziału. Dużo się teraz u mnie dzieje i ledwie znajduję chwilę (o 1 w nocy) żeby naskrobać jakiś rozdział na bloga. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz.
    Ja wyję z tych żartów Jezu hahahhahahahahha
    Chyba pisze się Allah ale w sumie to nie wiem nie znam się na islamie hahah
    Dostałam głupawki, no dzięki😂😂
    Ludmiła się zakochała lel
    Leon mógł zwiać jak Violka wyszła no co on
    Najwyżej by go policja złapała, to by dopiero były jaja
    Przypomniał mi się taki kawał odnośnie czarnego humoru
    Co jest czarne i patrzy przez szybkę
    Dziecko w piekarniku
    He
    He
    Czuję, że tylko na się śmieję
    Mam coś wspólnego z Federico w takim razie
    W ogóle te sny... One muszą mieć jakiś związek z wojną
    Jestem ich strasznie ciekawa
    Sorry za ten głupi i psychiczny komentarz no ale no 😂
    Bombowy (znowu czarny humor) rozdział, uśmiałam się jak nigdy! Tego mi było trzeba
    Czekam na next
    Jeszcze raz przepraszam za konkurs, ale nie sądziłam nigdy, że wydarzy się to, co się wydarzyło
    Kocham ❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, rozumiem. Każdemu coś wypada, taka kolej rzeczy. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i rozdział pojawi się niedługo. ❤
      Ja też się śmieje, także żółwik XD
      Dziękuję, kocham ❤❤❤

      Usuń
  3. Super rozdział!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. JESTEM!!!!!!!!!!!!!!!!!
    CO Z TEGO, ŻE TO NIE TEN POST XD
    Kochanie przepraszam za brak komentarzy ale mam teraz bardzo dużo nauki (nie ma to jak w ostatnim miesiącu nauki robić 4 sprawdziany :") )
    Więc skomentuje tutaj ogólnie te dwa nowe rozdziały XD

    Ogólnie to wydaje mi się, że mniej więcej domyślam się o co chodzi ale pewna nie jestem. Więc nie napiszę tutaj żeby później jakby to się okazało prawdą to żeby spojleru nie było XDD
    Mi tam się podoba, że Ludmila i Federico nie przepadają NA RAZIE za sobą, od nienawiści do miłości, niby temat oklepany jednak w tym opowiadaniu jest tak ciekawie opisany, że wcale się tego nie zauważa <33
    Jest Leonetta więc jest spoko, jednak jestem pewna że prędzej czy później ich rozdzielicie i bardzo dobrze, nie lubię przesłodzonych i idealnych par XD Każdemu związkowi przydadzą się kłótnie :")

    WŁAŚNIE, KONKURS!
    Kompletnie zapomniałam!
    Postaram się napisać cokolwiek ale nie obiecuję :(
    Co do tematu Soy Luny to znasz moje zdanie na temat tego serialu i że go nie oglądałam XD

    DOBRA JUŻ SOBIE IDEM BO STWIERDZAM, ŻE TEN KOMENTARZ JEST JUŻ TROSZECZKĘ ZA DŁUGI XD
    PO ZA TYM NOWY ROZDZIAŁ I OS NA KONKURS SAM SIĘ NIESTETY NIE NAPISZĄ :"))

    KOCHAMMMM <333333333
    CZEKAM NA NASTĘPNE CUDEŃKO ;**

    ~Angelo~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, też jestem człowiekiem i rozumiem XD
      Dziękuję bardzo
      Kocham ❤❤❤

      Usuń
  5. Fede jeszcze wiele ukrywa.
    Dziękuję, kocham ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń