*Leon
- Leon! Jeszcze to przeżywasz? Minęło 10 miesięcy. - usłyszałem głos mojego brata Federico. Dowiedzieliśmy się o tym ok. pół roku temu. Po zerwaniu z Violką to była druga tragedia. Dlaczego? Bo okazało się, że ojciec zdradził mamę. Jednak trochę się cieszyłem, bo zawsze chciałem mieć rodzeństwo. Nie zdziwiło nas, że mamy te same nazwiska, bo nie jednemu psu na imię Burek. Dla nas było to oczywiste, że to przypadek. Co mnie najbardziej zdziwiło mama o tym wiedziała i to akceptowała. Powiedziała, że rachunki są wyrównane. Ona zdradziła ojca, a ojciec ją. Od tamtej chwili uznałem, że mam powalonych rodziców.
- Co z tego? Nikogo już tak nie pokocham jak jej! - odpowiedziałem.
- Na pewno się jeszcze zakochasz. A ta Lara... Nie jest taka zła, a do tego na ciebie leci.
- Może... nie, nie wiem. Nawet ładna jest.
- No widzisz! To spadaj z łóżka, szykuj się i na laski! - zaśmiał się Federico.
- Daj mi 20 minut.
- Ok.
*Violetta
Szłam do szkoły co do mnie jest totalnie niepodobne. Zazwyczaj razem z Diego w tym czasie imprezujemy. Często dołączają do nas moje 'przyjaciółki', Fran, Cami i Emily. (od aut. wiem, że nikogo takiego nie było, ale wyobraźcie sobie, że tak.) Dla nich liczą się tylko one. Nic je nie obchodzi. Do celu idą po trupach i zawsze są zadowolone jak kogoś skrzywdzą, a swoich chłopaków traktują jak rzeczy. One były takie odkąd je znam, ją od zerwania z Leonem. Dziewczyny są moimi 'przyjaciółkami' , ale ją tego nie odczuwam. Nie mam od nich ani odrobinę wsparcia. Powoli stajemy się takie jak Lara. Miała chyba każdego oprócz Verdasów. Ja nie chcę taka być. Chcę się zmienić, ale nie potrafię. Sama tego nie zrobię. Ktoś musi mi pomóc. Tylko kto? Jest mi tylko odrobinę lepiej, bo nikt nie dowiedział się o moim ojcu. On nie jest taki, tylko zagubił się po śmierci mamy. Skończyły już się szantaże, ale to tylko cisza przed burzą. Przez to właśnie taka jestem, fałszywa, chamska, wredna . Mam same złe cechy. Jaka miałaby być dziewczyna niechciana przez nikogo. Diego się mną bawi. Jestem mu potrzebna tylko do jednego. Z zamyśleń wyrwał mnie czyjś głos.
- Hej Violetta, podobno twój facet kokietował Ludmiłę. - No właśnie, mówiłam, on mnie nie kocha. Szybko się odwróciłam, aby zobaczyć kto to. To Brodwey. Pewnym krokiem podeszłam do niego, nadepnęłam mu na stopę, a potem kopnęłam go w krocze.
- Tak się rozprawia z facetami. - powiedziałam patrząc jak on zwija się z bólu, po czym obróciłam się na pięcie waląc go włosami i poszłam dalej.
- Diego Dominguez!! - od wejścia krzyknęłam na całe studio.
- Tak? - odezwał się odchodząc od Emily. Teraz ją zabawiał, a mnie ma gdzieś.
- Mówią, że pokrywałeś tą wiedźmę. - warknęłam.
- Ludmiłę? Kto to mówił.
- Nieważne. Znasz jej imię. Gratuluję!!
- Skarbie ty jesteś zazdrosna!
- Ja? Co ci na łeb strzeliło? Ale będziesz miał karę.
- Jaką?
- Dobrze wiesz jaką. Zakaz dotykania mojego ciała przez tydzień.
- Kotuś, ją tyle nie wytrzymam. - przyciągnął mnie do siebie i chciał pocałować.
- To idź do Ludmiły! - krzyknęłam.
- Ale ja chcę ciebie! - znów mnie przyciągnął tylko tym razem bardziej i mówił to takim uwodzicielskim głosem. Czułam te jego boskie perfumy. Po kilku sekundach nasze usta się złączyły w namiętnym pocałunku. - Chcę tu i teraz. - powiedział robiąc niewielkie przerwy między pocałunkami.
- Nie. - odepchnęłam go. Nienarzucając się Diego odszedł. Zawsze kiedy mu odmawiam widzę w nim agresję. Boję się go. Tak, boję się swojego chłopaka. Raz mnie nawet pobił. Chcę odejść, ale wraz z tym odejdzie ta Violetta, której nie chcę. A jak mówiłam sama nie dam rady. Mnie to się nie uda.
*Ludmiła
Za każdym razem, gdy wchodzę do szkoły świat tak jakby na kilka sekund się zatrzymuje. Ludzie patrzą na mnie, a po ok. 10 sekundach wracają do normalnego życia. Jedni odrazu zaczynają mnie obgadywać, a inni czekają, aż pójdę dalej. Dlaczego? Nie wiem. Taka już chyba ich natura. Zawsze jest ktoś na kogo będą gadać bez powodu, z zazdrości lub, dlatego że ktoś coś im zrobił. Oczywiście wśród dziesiątek osób, które mnie nienawidzą itp. mam przyjaciół, Natalię i Maxiego. Wszyscy jesteśmy uważani za dziwaków-wieśniaków. Znów pytanie dlaczego? Na to pytanie odpowiedź zna tylko osoba, która to wymyśliła. Codziennie, gdy idę do studia czuję na sobie JEGO wzrok, wzrok Federico. Zawsze się uśmiecha do mnie i nie wiem czy to uśmiech politowania, czy taki zwykły, serdeczny. Obaj bracia Verdasowie są spoko. Obaj przystojni, ale tylko jeden tak na mnie działa, tylko Federico. Tylko przy nim tak wariuję. Ale oczywiście, to nie bajka i on ma dziewczynę, Cami. Ona traktuje go jak śmiecia, ale Włoch jest tak zaślepiony, że tego nie widzi. Ciekawe czy kiedyś to zauważy. Ciekawe czy kiedyś mnie zauważy. Nagle na kogoś wpadłam.
- Prze... Przepraszam. - wypowiedziałam ledwo usłyszalnie.
- Nic się nie stało. Ślicznie wyglądasz. - odparł Diego.
- Wiem.... yyy.. znaczy... dziękuję.
- Masz dzisiaj wolny wieczór? Taką piękność jak ciebie z wielką chęcią bym gdzieś zabrał.
- Nie mam! - po tych słowach ruszyłam dalej. Diego złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął.
- A ja wiem, że masz. - przybliżył się bardziej, a jego ręka wylądowała na moim tyłku.
- Masz mnie za łatwą łaskę? - spytałam przez zęby. Szybko tego pożałowałam. Diego właśnie się przymierzał, żeby mnie uderzyć. Nie wiem co by się stało, gdyby z pomocą nie przyszli moi przyjaciele i Federico.
- Zostaw ją! Chcesz się bić to proszę. O której mam przyjść? Teraz? Mi pasuje w każdej chwili! - wypowiedział ze złością Fede.
- Tylko daj mu znać 2 godz. wcześniej, bo musi grzywkę ułożyć! - zawołał gdzieś z tyłu Leon.
- Dziś 17. W parku. - powiedział najwyraźniej wściekły Diego.
- Ja wam dziękuję. - cicho i ze łzami w oczach wypowiedziałam.
- To nic wielkiego Ludmiła. - odrzekł Fede przytulając mnie. W jego ramionach czułam się taka bezpieczna.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka! <3
Nareszcie dziś rozdział!
Wiem, że krótki i beznadziejny i musieliście na niego tak długo czekać.
Przepraszam. :c
Miał być wcześniej, ale chora jestem i nie miałam kiedy. ( D.Pasquarelli)
Dziekujemy osobom, które skomentowały prolog.
Wasze komentarze wiele dla nas znaczą.
Kochamy was! <333
Uno! <3
OdpowiedzUsuńHeeeej!
UsuńUNO!
Heuheueheue!
Hurrrrrra!
Kurde rozwaliłaś mnie tesktem ''tylko daj mu znać 2 godziny wcześniej bo grzywkę musi ułożyć''
Fede obronił Lu <3
Głupi Diego! BYDLAK!!!
Viola Viola no i co ja mam z tobą zrobić??
Sama nie wiem... ręce opadają
Ale mam zaciesz UNO! I dodałaś rozdział <333333
przepraszam że tak krótko...
Kocham cię! <3
Ps. kończę bo po moim pokoju lata komar i muszę mu tyłek skopać! ale najpierw sobie fryzurę poprawię!
Haha bij tego komara, bij! Należy mu się. xD
UsuńNo wkońcu dodałam. Już sama się nie mogłam doczekać.
Też kocham! <3
PS. Czekam na next u ciebie.
Ojeju, dobrze, ze trafiłam na tego bloga ha !
OdpowiedzUsuńPierwszy rozdział, nadrabiać nie muszę xd
Podoba mi się ta historia.
Violka łatwa, Diego się nią bawi.
Verdas ją rzucił ;,))
Ludmiła i Fede już czuję miłość, a ty Diego spierdylaj od niej ;,))
Będzie bójka !
Czekam na nexta z niecierpliwością :)
~RiRi
Pomyłka! Verdas Violke rzucił.
UsuńPrologu się chyba nie czytało! xD
Nic nie szkodzi. Cieszymy się, że wpadłaś! ;)
Cześć :)
OdpowiedzUsuńTak na marginesie to trafiłam tu przez Julke(Mechi Lambre)
Ciesze się bardzo że tu jestem :)
Wróce za 2 godziny bo muszę włosu poprawić xD Nie no żartuje.. .
Albo po prostu to napisze :
Miejsce!
ta.... u mnie wrócę zaraz znaczy jutro xD
UsuńOk... do rzeczy.
rozdział ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Cudo *-* ♥♥♥♥♥♥♥♥
Diego?
Diego?!
DIEGO?!
Ta świnia Jebana, w tym opowiadaniu????
Powiem Jedno
NiEnAwIdZę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A Feduś....
Obronił Lu...
Sweet *o* ♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Udusić Larę!
Przez nią i jej ,,obsesje'' Leon i Viola smutaśni...
Fedemiłcia..... Czy tylko ja czuje miłość Fedusia do Lu w powietrzu??
Ale To Leon po stronie Fede czy Diego bo nie kumam -.-
Fede tu w bójkę się pląta, a Leon, Jego ,,Przyjaciel'' se żartuje -.-
Udusić teraz i Leona.
A Diego Zamordować i wskrzesić po to, by jeszcze raz zamordować!!!!!
Tutaj twoja kochana, leniwa Klaudia, której nie chce się zalogować xD
Besos :*
Ps
UsuńWpadniesz??? http://tylko-milosc-fedemila.blogspot.com/
Kc <3
A ja nie kumam o co ci chodzi.
UsuńAle jeśli dobrze zrozumiałam to Leon.
Diego to tylko chłopak przyjaciółki dziewczyny Federico. (Taa nawet ja tego nie rozumiem xD )
Inaczej spróbuję....
Fede ma dziewczynę Cami
Cami jest przyjaciłką Violi
Violi chłopakiem jest Diego.
Diego i Fede NIE przyjaźnią się
Fede 'przyjacielem' jest jego brat Leon...
No... xD Mam nadzieję że pomogłam!
Dziękuje za te miłe słowa.
Jasne, że wpadnę
Też kocham <3
Wrócę wieczorem ;** KC ♥
OdpowiedzUsuńCuuuuuuudny i Wspaniały ♥ Yyy Fede i Cami -,- hahaha najlepsze było to jak Leon stwierdził, że ma powalonych rodziców :')) Ojojoj Fede obronił Luuu ♡♡ Przepraszam, że krótko i tak późno :( Kocham Cię ♥
UsuńNic się nie stało.
UsuńTak jasne.... Cudny? co ty mówisz?
Ja (nie wiem jak Blanka) jestem beztalenciem...
K.C <333
Pani Pasquarelli przybyła!
OdpowiedzUsuńNo witaj żonę Rugga no dalej! Pokłony się należą (żart)
Wspaniały rozdział. Bardzo się cieszę,że trafiłam na tego bloga. Wspaniały, naprawdę. Masz nową czytelniczkęXD Pamiętaj Fedemiła ponad wszystko!
Boski rozdział. Czekam na next. Kc?
(Zapraszam do Siebie ;) )
Mrs. Pasquarelli ;*
Oczywiście, że wpadnę. Tylko nie wiem kiedy.
UsuńWidzę, że mam konkurencję! xD
K.C <3
o jejuś *o*
OdpowiedzUsuńcudny !!
Przepraszam za krótki komentarz brak czasu ;//
Pozdrawiam i weny życzę :3
Panna Martin
Nie będziemy się gniewać.
UsuńWena się przyda. xD
Dziękujemy ♥
Będę czytać
OdpowiedzUsuń#Jorgistas_4ever
Właśnie zaczynam czytać, zapowiada się bardzo ciekawie i oryginalnie <3
OdpowiedzUsuń