Lu obudziła się z mdłościami. Przyzwyczaiła się do tego, że codziennie kiedy wstanie idzie zwymiotować. Wstała z łóżka i poszła do łazienki. Skorzystała z toalety, wychodząc przelotnie spojrzała w lustro. Zatrzymała się widząc lecącą krew z nosa. Szybko wzięła wacik do demakijażu i wycierała czerwoną ciecz. Nagle w odbiciu zauważyła narzeczonego opierającego się o framugę drzwi. Był w samych bokserkach, na jego widok nogi Lu się ugięły. Federico podszedł do dziewczyny, odwrócił ją w swoją stronę i wytarł krew kciukiem pokazując rząd białych zębów.
-Witaj księżniczko.
-Dzień dobry mój królewiczu.-uśmiechnęła się do Passquerlliego
Wziął Ludmi na ręce i zaniósł ją do sypialni i położył na łóżku.
-Moje skarby nie powinny się przemęczać.- dotknął jej lekko zaokrąglony brzuch. Położył się obok niej, a ona się wtuliła w jego tors. Leżeli tak, dobre piętnaście minut, nie odzywali się nie było im to potrzebne. Wystarczyło to że byli razem.
-Co chce królowa na śniadanie?- odezwał się jako pierwszy dwudziestotrzylatek.
- To nie jestem już księżniczką?-spytała z wyrzutem.
-Księżniczka awansowała.-Pocałował swoją "królową" w skroń.- To co chcesz na śniadanie?-ponowił pytanie Feder.
-Może zjemy gofry, albo naleśniki.-zaproponowała blondynka.
-A może to i to.
-Nie uważasz, że to za dużo na raz.
-Musisz się zdecydować, kochanie.
-To...hmm... Chce... Tosty.- uśmiechnęła się zuchwale.
-Już idę robić.- namiętnie pocałował i wstał. Nałożył spodnie od dresu i niebieską koszulkę.Zszedł na dół do kuchni, przygotował składniki na tosty.Miał szczęście że był chleb tostowy i nie musiał iść po niego do sklepu.Z lodówki wyjął wędlinę, ser i cebulę.Podłączył do prądu toster i pokroił cebulę. Po przygotowaniu kanapek włożył je do opiekacza. Gdy tosty już się szykowały, dwudziestotrzylatek przygotował świeży sok z pomarańczy. Po usłyszeniu piknięcia opiekacza włożył następną porcję.
W tym czasie Ludmiła wzięła prysznic i zrobiła delikatny makijaż. Wybrała ten strój.Włosy lekko pofalowała. Gdy wyszła z sypialni poczuła zapach kanapek na gorąco. Wchodząc do kuchni zobaczyła swojego narzeczonego przygotowującego sok pomarańczowy. Podeszła do niego i przytuliła się do jego pleców.
-Kochanie, ile mam na ciebie czekać? Mieliśmy iść do centrum. Muszę kupić sobie ubrania.
-Zjemy śniadanie i pójdziemy. Wyjęłabyś talerze i szklanki.- blondynka nie odpowiedziała. Zniosła naczynia do jadalni. Wróciła do kuchni i wzięła dzban z sokiem a Feder tosty i ketchup.Zasiedli na przeciwko siebie i zaczęli konsumować kanapki. Ciszę przerwał Włoch.
-Jak myślisz będziemy mieli chłopca czy dziewczynkę?
-Ważne by było zdrowe.-a nie tak jak ja.podpowiedziała jej podświadomość.Resztę posiłku zjedli w ciszy. Federico poszedł wziąć prysznic i się ubrać.Wybrał ten strój:
Gdy zszedł Ludmi czekała już.
-Gotowy?- spytała go narzeczona
-Mhm.-Federico złapał Lu za rękę i wyszli z domu.Spacerowali po parku kierując się do centrum. Gdy dotarli do galerii ruszyli wpierw do sklepów z odzieżą ciążową. Wybrali razem kilka stroi;
Po zakupach, które trwały 4,5 godziny, Narzeczeństwo udało się do pobliskiej kafejki. Federico jak zwykle zamówił szarlotkę z lodami śmietankowymi i bitą śmietaną, a do tego latte. Ludmiła złożyła zamówienie na tartę cytrynową i cappuccino.Para rozmawiała o ślubie, a także o przyszłych narodzinach ich szkraba. Postanowili wybrać się do sklepu z odzieżą niemowlęcą. Skupili się na wypatrzeniu odpowiedniego wózka. Zainteresował ich tylko jeden.
Zbliżało się wieczór, więc postanowili wrócić do domu. Po powrocie mężczyzna postanowił się położyć.Nie mógł zasnąć, ciągle myślał że narzeczona coś ukrywa. Wziął do ręki telefon i odblokował[ Hasło Fede; LUSIA]. Wszedł na internet i wyszukał co mogło spowodować krew z nosa jego skarbu. Wszedł w pierwszy lepszy link i przeczytał
Przyczyny krwawienia z nosa to najczęściej błahy uraz czy niegroźny katar w przebiegu przeziębienia. Jednak czasami krwawienie z nosa może być spowodowane poważnymi schorzeniami, np. nadciśnieniem tętniczym, miażdżycą, a nawet nowotworami. Sprawdź, jakie mogą być przyczyny krwawienia z nosa. Lu nie była przeziębiona. Ale czy to możliwe aby miała raka?- pomyślał po czym zerwał się z łóżka. Podszedł do szafki gdzie trzymali dokumenty.wziął odpowiedni segregator, znalazł wypis Ludmiły ze szpitala.
ROZPOZNANIE:
Białaczka
Ciąża- 5 tydzień.
-A..a..ale jak?- spytał sam do siebie. Z jego oczu poleciały słone łzy. Zbiegł do salonu. Zastał tam swoją narzeczoną wpatrzoną w ekran laptopa.
-Co to ma być?!!!-krzyknął przez łzy rzucając kartkę na ławę przed nią. Ludmiła tylko zobaczyła że to wypis z jej wypadku. Wzrok przeniosła na bruneta.
-Federico, jaj ci to wszystko wytłumacze.-Powiedziała powstrzymując płacz.
-WYTŁUMACZYSZ!! Co wytłumaczysz!!!-krzyczał, był wściekły. Lu zalewała się łzami. Po chwili mężczyzna kucnął przy niej. Wziął jej twarz w dłonie i nakierował ją tak by na niego spojrzała.- Dlaczego?- spytał już spokojnie, z wyrzutem.
-Nie chciałam ciebie martwić. Traktowałbyś mnie jak niepełnosprawną. Niedługo i tak umrę. Albo urodzę i umrę, albo stracimy je, a po miesiącu i tak umrę. Federico dajmy żyć tej istotce, ja już przeżyłam to co dla mnie najważniejsze, spełniłam swoje marzenia- mam ciebie. Chce moje ostatnie chwile spędzić z Tobą. Kocham Cię.- oboje płakali podczas wypowiadania tych słów przez blondynkę.
-Kocham Was.
^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^_^
BUM!
Hejka. Wróciłam z wakacji :)
Oto trzecia cześć One Shota o Fedemilce
Szczerze, podoba mi się tylko ostatnia wypowiedź Lu.
Ciao !!!
CZEKAMY NA WASZE ZAMÓWIENIA NA ONE SHOTA W ZAKŁADCE 'ZAMÓWIENIA'
Jula Blanca Lambre <33
OdpowiedzUsuńwrócę jutro myszko <3
UsuńHeej hej heeej!
UsuńJestem jestem!
Melduje się!
Na początek oooooooooogrooooooomnieeeeeeeeee dziękuję ci za miejsce pod tym
cudem
arcydziełem
boskim
niezwykłym
nieziemskim
niesamowitym
idealnym
doskonałym
fantastycznym
fenomenalnym
znakomitym
zniewalający
wyśmienitym
elitarnym
ekskluzywnym
anielskim
bajecznym
niebiańskim
O'S
masz talent ogromny!
oddaj troszeczkę prosze *.*
przepraszam że tu le chcę cię zaprosić na mojego bloga
fedemila-opowiadania.blogspot.com
Kocham <3
Tini Stoessel <3
OdpowiedzUsuńNo jeju!!!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńCzy ty masz jakiś zamach na mój makijaż ?!
No bo jak mam nie płakać czytając takie cudo ?
Ja się pytam jak ?
I jeszcze końcówka :'(
Dziewczyno masz talent, tak samo z resztą jak D.Pasquarelli <3
Jeju mam nadzieję że no nie wiem jakiś naukowiec postanowi tak nagle wynaleźć lek na nowotwór i Lusia będzie żyła !!!
No bo ile by to korzyści by dało, Lu byłaby zdrowa, a ten cały naukowiec dostałby nobla i zapewne sporo hajsu.
Jprdl co ja pisze ?? xD
Dobra kończę bo jeszcze nie wiem co tu napiszę xD
Kocham, Tini :*
Cudne <3
OdpowiedzUsuńLece bo nadrabiam kochane :*
KlaU DiX (dawniej V-lovers kl)